Premiera nowego Apple MacBook Air z chipem M2
08-06-2022
6 czerwca podczas konferencji WWDC 2022 Apple ogłosiło szereg nowości w portfolio systemów operacyjnych, zaczynając od iOS 16, przez WatchOS 9, kończąc na MacOS 13. Poza oprogramowaniem doczekaliśmy się również premiery najnowszego ultralekkiego laptopa z logo nadgryzionego jabłka - MacBook Air z nowym chipem Apple M2. Czy premierowy, lekki Mac trafi w Twoje ręce?
Nowa generacja układów Apple M
Sercem nowego MacBooka jest chip Apple M2, następca przełomowego M1, który ujrzał światło dzienne w listopadzie 2020. Rodzina M1 została w międzyczasie wzbogacona o M1 Pro, M1 Max, oraz M1 Ultra, który szeroko omawialiśmy przy okazji premiery desktopowego Maca Studio. Nadszedł jednak czas na drugą generację, a ta ukazana została zaczynając od wariantu bazowego, tak samo jak w przypadku “jedynki”. Czy możemy więc spodziewać się chipów M2 Pro, Max, oraz Ultra? Prawdopodobnie. Klasyfikacja i nazewnictwo może oczywiście ulec zmianie, lecz błędnym byłoby zakładać, że Apple spocznie na laurach pokazując światu nowy chip w ultrabooku.
Apple chwali się 18-procentowym skokiem wydajności CPU, 35-procentowym wzrostem osiągów GPU i aż 40% szybszym systemem Neural Engine. Liczba tranzystorów w całym układzie wzrosła do 20 miliardów, a więc o 25% w porównaniu do M1. Przepustowość kontrolera pamięci wynosi teraz 100 GB/s. Ten wspiera do 24 GB zunifikowanej pamięci, jeszcze bardziej poszerzając możliwości układu M2. Chip ten w MacBooku Air dostępny jest w dwóch wariantach, które różnią się GPU. Do wyboru mamy 8- lub 10-rdzeniowy układ graficzny. Bez zmian pozostaje 8-rdzeniowe CPU, w skład którego wchodzą 4 wysokowydajne rdzenie i 4 rdzenie energooszczędne. System Neural Engine z 16 rdzeniami również nie podlega konfiguracji. Co umożliwia nowa generacja autorskiego układu Apple? W przypadku M2 możemy cieszyć się obsługą odtwarzania kilku strumieni ProRes 4K i 8K. System Neural Engine przetwarza do 15.8 tryliona operacji na sekundę, czyli ponad 40% więcej niż M1. Obecna jest obsługa dekodowania wideo H.264 oraz HEVC w rozdzielczości 8K.
Powiało nowością
Skupmy się teraz na samym Air M2. Zmian jest tu całkiem sporo. Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z urządzeniem nowej generacji. Air odziedziczył design większego brata, MacBooka Pro 2021 - proste linie z zaokrąglonymi krawędziami, magnetyczne złącze ładowania MagSafe oraz… wcięcie w ekranie. Apple nie ustępuje i na dobre czyni ten element swoim charakterystycznym, rozpoznawalnym znakiem również w laptopach. Rezultatem tego zabiegu jest zwiększenie przestrzeni roboczej ekranu nie dodając centymetrów całemu urządzeniu, a sam MacOS już dawno został przystosowany do działania tak, aby współpracować z “przeszkodą” na górnym pasku. Samo wcięcie skrywa kamerę FaceTime HD oferującą wideo w rozdzielczości 1080p. Ekran zyskał garść pikseli dzięki zmniejszonym ramkom, rozdzielczość tego modelu to 2560 x 1664, w porównaniu do 2560 x 1600 poprzedniego Air M1. Jasność maksymalna wzrosła z 400 nitów do poziomy 500 nitów, co nie stanowi przełomowej różnicy, lecz jest zdecydowanie mile widzianym krokiem do przodu. Rząd klawiszy funkcyjnych na klawiaturze Magic ma teraz pełną wysokość w porównaniu do połowę mniejszych klawiszy w poprzednim modelu. Znalazł się tam czytnik linii papilarnych Touch ID służący do odblokowywania Maca czy uwierzytelniania płatności Apple Pay.
MacBook Air M2 występuje w czterech stonowanych kolorach: Północ, Księżycowa poświata, Gwiezdna szarość oraz Srebrny. Każdy z nich posiada dopasowany kolorystycznie kabel ładujący MagSafe. Obudowa wykonana została z aluminium w 100% pochodzącym z recyklingu. Jednak największą ciekawostką o konstrukcji obudowy jest całkowity brak otworów wentylacyjnych. Chip M2 w MacBooku Air jest chłodzony w pełni pasywnie i nie wymaga wentylatora. Oznacza to, że bez względu na to, jak intensywne zadania wykonuje ten układ, praca komputera będzie całkowicie bezgłośna.
W dniu konferencji WWDC 2022 układ M2 zagościł również w 13-calowym MacBooku Pro, a ten został wyposażony w aktywne chłodzenie wentylatorem. Urządzenie to nie doczekało się jednak żadnych innych zmian. Design pozostał ten sam, nie zmieniły się również dostępne złącza, brak więc tu MagSafe. Odświeżony MacBook Pro znalazł się w niezręcznej pozycji, gdyż od bardziej przystępnego Air odróżnia go chłodzenie i dwie godziny pracy na baterii dłużej - 20 w porównaniu do 18 godzin w przypadku Air M2. Obecność wentylatora pozwoli wprawdzie chipowi na wyższe osiągi, lecz czy jest on wystarczającym argumentem, aby wygrać z Airem? O tym zadecydują użytkownicy.
Komentarze (0)
Czy na pewno chcesz to zrobić?